Dezinformacje na temat sytuacji na Ukrainie są rozpowszechniane przez przedstawicieli poszczególnych mediów, co tłumaczy się chęcią dostarczenia sensacyjnego materiału bez weryfikacji jego źródeł, a czasem stronniczym nastawieniem autora publikacji do wywierania wpływu na opinię publiczną.
Istnieją jednak powody, by sądzić, że dezinformacje, fake newsy są elementem wojny informacyjnej, której skuteczność w dużym stopniu wpływa na wyniki działań wojennych.
Wojska Rosji i bojownicy tak zwanej „Ługańskiej Republiki Ludowej” (LRL) znajdują się w centrum Lisiczańska. 2 lipca ogłosił to prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow. Wyjaśnił, że jednostka „Achmat” wraz z II korpusem ludowej milicji LRL pozbywają się „możliwych banderowców ukrytych w budynkach i urządzeń wybuchowych” w mieście.
Ppłk „ludowej milicji” LRL Andriej Maroczko powiedział z kolei, że nie ma jeszcze raportów wszystkich dowódców uczestniczących w operacji, więc przedwczesne jest mówienie o całkowitym wyzwoleniu miasta.
Ukraińscy strażnicy graniczni pokazali zdjęcie z podniesioną flagą Ukrainy na wyspie wężowej. Zdjęcie zostało opublikowane w kanale Telegram Państwowej służby granicznej.
Szefowa wspólnego Koordynacyjnego Centrum Prasowego sił ochrony i obrony południa Natalia Humeniuk wyjaśniła, że flaga została dostarczona na wyspę helikopterem, ale jeszcze nie została zainstalowana, ponieważ nikt jeszcze nie wylądował na wyspie.
Rosjanie zaczynają zmieniać swoją kampanię informacyjną na Ukrainie. Jednocześnie udają się do tworzenia dużej liczby kanałów w komunikatorze Telegram i umieszczania treści w języku ukraińskim.
O tym doradca szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Vadim Denisenko powiedział na antenie ukraińskich kanałów telewizyjnych, pisze Ukrinform.
„Rosjanie zaczynają teraz zmieniać swoją kampanię informacyjną na Ukrainie. Zaczynają wdrażać dużą liczbę kanałów Telegramowych, a jednocześnie zaczynają wdrażać treści w języku ukraińskim. Ogólnie rzecz biorąc, zaczynają zmierzać w kierunku stworzenia takiej ukraińskojęzycznej treści” – powiedział doradca szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Odpowiadając na pytanie, że najeźdźcy chcą wprowadzić karę śmierci w Melitopolu dla „zbrodniarzy wojennych”, Denisenko zauważył, że Rosjanie mają taką strategię w odniesieniu do Ukrainy-stworzyć maksymalną liczbę precedensów, gdy ukraińscy jeńcy wojenni zostaną skazani na karę śmierci, a następnie-szantażować Ukrainę tymi wyrokami i robić informacje o tych sądach, aby pogorszyć sytuacje moralną wśród ludzi na Ukrainie i równolegle stworzyć obraz dla ich telewizji.
Centrum Przeciwdziałania dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNO) ujawniło wybór dezinformacji, manipulacji i fałszerstw, które rosyjscy najeźdźcy rozpowszechniali od rana 14 czerwca.
O tym w Telegramie informuje Centrum Przeciwdziałania dezinformacji przy RBNO ChesnoNews.
„Media propagandowe Federacji Rosyjskiej, powołując się na francuski portal AgoraVox, poinformowały, że „Zachód zmienił swoje stanowisko w sprawie sytuacji wokół Ukrainy i jest gotów zmusić Kijów do ustępstw terytorialnych Rosji w celu dyplomatycznego rozwiązania”” – czytamy w komunikacie.
Ukraińskie Siły Zbrojne rzekomo umieściły stanowiska ogniowe w szkołach w Odessie. Informuje o tym wiele rosyjskich media. Powołują się na słowa szefa Narodowego Centrum Zarządzania Obroną Rosji Michaiła Mezentseva. Ten dziennikarzom mówi, że rzekomo rejestrują liczne przypadki wykorzystania przez Ukraińców obiektów infrastruktury społecznej do celów wojskowych.
W Odessie Ukraińskie Siły Zbrojne „utworzyły stanowiska ogniowe w budynkach Szkół nr 14 i 71”. A na sąsiednim terenie stacjonują pojazdy opancerzone, artyleria i reaktywne systemy ognia salwowego. Tylko to oszczerstwo. O tym, że w szkołach w Odessie nie ma wojska i jego sprzętu-potwierdziła Szefowa miejskiego Departamentu Edukacji i nauki Elena Bujniewicz na swojej stronie FB.
Jak widać, w obecnej sytuacji łatwo jest narazić się na dezinformacje w środkach masowego przekazu. Warto więc weryfikować źródła informacji oraz sprawdzać reakcje instytucji publicznych.