Masz 50 lat i wyżej? Dowiedz się jak nie zostać ofiarą fake newsów

8

Ofiarą niewiarygodnych informacji może zostać każdy. Zwłaszcza teraz, gdy wojna na Ukrainie toczy się również na froncie informacyjnym. Najbardziej jednak narażone na wpływ fake newsów jest starsze pokolenie. Masz ponad 50 lat? Otóż istnieje szansa, że nie jesteś wystarczająco poinformowany o ryzyku nieświadomego odbioru niewiarygodnych wiadomości. Przeczytaj ten artykuł, żeby zabezpieczyć siebie i swoich bliskich przed nierzetelnymi informacjami.

Badanie Science Advances ujawniło, iż starsze pokolenie jest bardziej skłonne do dzielenia się fałszywymi wiadomościami. W swoich badaniach naukowcy z Princeton i New York University analizowali, w jaki sposób rozpowszechniała się dezinformacja podczas kampanii prezydenckiej USA w 2016 roku.

Liczby są następujące: 11% użytkowników Facebooka w wieku powyżej 65 lat podzieliło się nieprawdziwymi informacjami, w tym samym czasie, gdy tylko 3% użytkowników w wieku 18-29 lat popełniło podobne działanie. Najbardziej bezpieczną grupą wiekową są ludzie w wieku 18-29 lat. Osoby w wieku powyżej 65 lat częściej dzieliły się fakeami dwukrotnie niż użytkownicy w wieku 45-65 lat i 7 razy więcej niż młodzi ludzie w wieku 18-29 lat. Takie odkrycie może wydawać się oczywiste, ale jeden z autorów badania, Andrew Hess, nadal zaleca zwrócenie uwagi, że wyniki są takie same dla osób o różnych ideologiach i przekonaniach politycznych.

Obecni emeryci na Ukrainie i w Polsce są przyzwyczajeni do zaufania mediom. To zaufanie pozostało z czasów totalitaryzmu. Są przyzwyczajeni do wiary w telewizję, gazety. Jest to stały nawyk. Fake newsy traktują jako oficjalne wiadomości z mediów. Duży procent osób samotnych czyni tę grupę wrażliwą na nieprawdziwą informacje. W próżni informacyjnej czasami jedynym źródłem komunikacji są komunikatory lub sieci społecznościowe. Dlatego osoby starsze mogą paść ofiarą manipulacji.

Twórcy fake newsów są manipulatorami. Fałszywe wiadomości zwykle zawierają jasny, silny składnik emocjonalny. Najłatwiej oddziaływać na człowieka poprzez jego empatię. Są to nagłówki rodzaju „Zaginęło dziecko”, „Człowiek ma kłopoty”, „Żądam pomocy!”. Takie nagłówki mają bardzo duży wpływ na osoby starsze. Warto zwracać uwagę na nadmierną emocjonalność wiadomości, na to, że autor wyraża tylko swoją opinię lub odwołuje się do nieznanych podejrzanych źródeł.

Żeby zweryfikować wiarogodność informacji, należy sprawdzić je w kilku innych źródłach, czy mogą mieć charakter stronniczy, zarówno jak to, czy informacje te są potwierdzone w oficjalnych źródłach. Bardziej szczegółowo dowiedzieć się na temat weryfikacji informacji oraz fact-checkingu można w poprzedniej publikacji na stronie Ukraina Today.

Ważne jest tłumaczenie osobom starszym mechanizmów przeciwdziałania nieprawdziwym wiadomościom. Polega ono na znalezieniu z tymi osobami wspólnego języka, podaniu więcej przykładów dezinformacji, opartych na faktach, potwierdzonych przez ekspertów. Na przykład w filmach zawierających nierzetelne informacje oraz film newsy często pojawia się muzyka w tle, która wpływa na psychikę, spikerzy, czytając tekst, intonacyjnie podkreślają słowa kluczowe. Emeryci bardzo dobrze przyjmują informacje, więc ich edukacja w zakresie informacyjnym nie jest tak trudna.

A jak zabezpieczyć siebie i innych przed fake newsami? Przede wszystkim, jeśli znalazłeś wiadomość, której wiarygodności nie jesteś pewien, nie przesyłaj jej innym. Jeśli zaś popularyzowana wiadomość została sprostowana, warto powiedzieć o tym bliskim, którzy nadal wierzą nieaktualnym danym.

Jak weryfikować informację? Instrukcje dla czytelników i dziennikarzy

7

W świetle nasilającego się konfliktu na terytorium Ukrainy, kwestia wiarygodności rozpowszechnianych przez media informacji, ich stronniczości jest szczególnie aktualna. Czytelnik, a zwłaszcza o starszym wieku nie zawsze potrafi zrozumieć, że zostaje wprowadzony w błąd przez środki masowego przekazu. Ważne jest aby nauczyć się prawidłowemu sprawdzaniu wiarygodności wiadomości, ich rzetelności, robieniu własnej analizy.

Weryfikacja informacji to weryfikacja wiarygodności otrzymanych danych. W każdej analizie bardzo ważny jest etap przetwarzania i analizy zebranych informacji o analizowanym obiekcie lub zjawisku. Wśród procedur, które należy wykonać na początkowym etapie przetwarzania informacji, weryfikacja zajmuje szczególne miejsce. Weryfikacja informacji jest warunkiem pomyślnego przeprowadzenia analizy, udanego materiału dziennikarskiego lub pomyślnego przyswojenia informacji przez czytelnika.
Istnieje kilka kryteriów wiarygodności informacji. Jednym z nich jest adekwatność informacji w zakresie analizowanych procesów. Oznacza to, że zebrane informacje muszą być zgodne z rzeczywistym stanem dotkniętych zjawisk. Kolejnym kryterium wiarygodności informacji jest jej niezawodność, czyli jej zdolność do trwałego odtworzenia dokładnie tych cech przedmiotu analiz, które są niezbędne dla dziennikarza.
Ważnym punktem podczas pisania tekstu dziennikarskiego jest fact-checking. Czyli sprawdzanie faktów, będące niezbędnym warunkiem pracy dziennikarza. Wynika to w dużej mierze z zasad etycznych, takich jak obiektywizm, niezależność, bezstronność, dokładność. Przestrzeganie tych zasad pozwala zdobyć zaufanie odbiorców i kształtuje reputację mediów.
Fact-checking ma na celu identyfikację rozbieżności między uzyskanymi informacjami a otaczającą rzeczywistością. Pojęcie to można podzielić na weryfikację wstępną i weryfikację końcową. Niedokładności, literówki są usuwane z tekstu przed publikacją, co pomaga uniknąć wielu poważnych problemów. Wynik po weryfikacji jest to zwykle kolejna publikacja, która szczegółowo opisuje popełnione nieścisłości. Może to być sprostowanie w tych samym mediach lub notatka analityczna w innym wydaniach. Jedną z podstawowych zasad fact-checkingu jest poszukiwanie oryginalnego źródła lub potwierdzanie informacji z wielu źródeł. Znalezienie źródła jest profesjonalnym wymogiem dla odpowiedzialnego, poważnego dziennikarza. Źródłem może być osoba, od której pochodzi oryginalna wypowiedź, naoczny świadek lub osoba ściśle zaznajomiona z pierwotnym źródłem.
Warto sprawdzić informacje z różnych źródeł, poprosić o opinię ekspertów i ludzi, którzy rozumieją ten temat. Ważne jest jednak zrozumienie różnic między źródłem a komentarzem. Dziennikarz musi poznać opinię przeciwnej strony. Materiał traci obiektywizm, jeśli wszystkie odpytywane źródła są tego samego zdania. Dlatego dziennikarz musi spróbować przesłuchać wszystkie strony.
Umiejętność rozpoznawania informacji nierzetelnych i fake-newsów jest niezbędną umiejętnością dziennikarza i czytelnika. Fake newsy to nie tylko świadoma dezinformacja. Należą do nich błędy techniczne, literówki, które, gdy znajdą się w masowej świadomości, stają się fałszywą rzeczywistością. Dlatego ważne jest, aby dziennikarz sprawdzał pisownię nazwisk, tytułów i zawodów ludzi, sprawdzał adresy, tytuły, daty itp. Podczas fact-checkingu należy oddzielić informacje od źródła, to znaczy sprawdzić oba.
Zawsze musisz przeprowadzić własną weryfikację informacji. Nie polegaj na informacjach pochodzących z innych źródeł, ponieważ poziom stronniczości mediów może być różny, nie opieraj się na jednym źródle informacji. Źródeł informacji powinno być kilka. W takim przypadku bardzo ważna jest również weryfikacja zdjęć. Ważne jest, aby pracować z oryginalnym źródłem.
Obliczanie fake-newsów. Międzynarodowa sieć fact-checkingowa opracowała szereg zasad weryfikacji informacji w mediach: standardy  fact-checkingu są takie same i mają zastosowanie do weryfikacji wszystkich faktów, niezależnie od przedstawionej strony; wnioski są oparte na uzyskanych dowodach, a nie na odwrót; czytelnicy mają możliwość niezależnego sprawdzania faktów; przejrzystość metodologii stosowanej w wyszukiwaniu, próbkowaniu, przetwarzaniu faktów.

Mimo to, fact-checking nie jest zbiorem zasad. Przede wszystkim jest odpowiedzialnością, nieobojętnością, zainteresowaniem dziennikarza i czytelnika, jego zrozumieniem struktury pracy mediów. Weryfikacja informacji nie jest zadaniem wyłącznie dziennikarza, ale też czytelnika, który musi nie dać wprowadzić się w błąd – nie negujmy tego.

Dezinformacja w mediach odnośnie wojny na Ukrainie

4

Dezinformacje na temat sytuacji na Ukrainie są rozpowszechniane przez przedstawicieli poszczególnych mediów, co tłumaczy się chęcią dostarczenia sensacyjnego materiału bez weryfikacji jego źródeł, a czasem stronniczym nastawieniem autora publikacji do wywierania wpływu na opinię publiczną.
Istnieją jednak powody, by sądzić, że dezinformacje, fake newsy są elementem wojny informacyjnej, której skuteczność w dużym stopniu wpływa na wyniki działań wojennych.

Wojska Rosji i bojownicy tak zwanej „Ługańskiej Republiki Ludowej” (LRL) znajdują się w centrum Lisiczańska. 2 lipca ogłosił to prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow. Wyjaśnił, że jednostka „Achmat” wraz z II korpusem ludowej milicji LRL pozbywają się „możliwych banderowców ukrytych w budynkach i urządzeń wybuchowych” w mieście.
Ppłk „ludowej milicji” LRL Andriej Maroczko powiedział z kolei, że nie ma jeszcze raportów wszystkich dowódców uczestniczących w operacji, więc przedwczesne jest mówienie o całkowitym wyzwoleniu miasta.

Ukraińscy strażnicy graniczni pokazali zdjęcie z podniesioną flagą Ukrainy na wyspie wężowej. Zdjęcie zostało opublikowane w kanale Telegram Państwowej służby granicznej.
Szefowa wspólnego Koordynacyjnego Centrum Prasowego sił ochrony i obrony południa Natalia Humeniuk wyjaśniła, że flaga została dostarczona na wyspę helikopterem, ale jeszcze nie została zainstalowana, ponieważ nikt jeszcze nie wylądował na wyspie.

Rosjanie zaczynają zmieniać swoją kampanię informacyjną na Ukrainie. Jednocześnie udają się do tworzenia dużej liczby kanałów w komunikatorze Telegram i umieszczania treści w języku ukraińskim.
O tym doradca szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Vadim Denisenko powiedział na antenie ukraińskich kanałów telewizyjnych, pisze Ukrinform.
„Rosjanie zaczynają teraz zmieniać swoją kampanię informacyjną na Ukrainie. Zaczynają wdrażać dużą liczbę kanałów Telegramowych, a jednocześnie zaczynają wdrażać treści w języku ukraińskim. Ogólnie rzecz biorąc, zaczynają zmierzać w kierunku stworzenia takiej ukraińskojęzycznej treści” – powiedział doradca szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Odpowiadając na pytanie, że najeźdźcy chcą wprowadzić karę śmierci w Melitopolu dla „zbrodniarzy wojennych”, Denisenko zauważył, że Rosjanie mają taką strategię w odniesieniu do Ukrainy-stworzyć maksymalną liczbę precedensów, gdy ukraińscy jeńcy wojenni zostaną skazani na karę śmierci, a następnie-szantażować Ukrainę tymi wyrokami i robić informacje o tych sądach, aby pogorszyć sytuacje moralną wśród ludzi na Ukrainie i równolegle stworzyć obraz dla ich telewizji.

Centrum Przeciwdziałania dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNO) ujawniło wybór dezinformacji, manipulacji i fałszerstw, które rosyjscy najeźdźcy rozpowszechniali od rana 14 czerwca.
O tym w Telegramie informuje Centrum Przeciwdziałania dezinformacji przy RBNO ChesnoNews.
„Media propagandowe Federacji Rosyjskiej, powołując się na francuski portal AgoraVox, poinformowały, że „Zachód zmienił swoje stanowisko w sprawie sytuacji wokół Ukrainy i jest gotów zmusić Kijów do ustępstw terytorialnych Rosji w celu dyplomatycznego rozwiązania”” – czytamy w komunikacie.

Ukraińskie Siły Zbrojne rzekomo umieściły stanowiska ogniowe w szkołach w Odessie. Informuje o tym wiele rosyjskich media. Powołują się na słowa szefa Narodowego Centrum Zarządzania Obroną Rosji Michaiła Mezentseva. Ten dziennikarzom mówi, że rzekomo rejestrują liczne przypadki wykorzystania przez Ukraińców obiektów infrastruktury społecznej do celów wojskowych.
W Odessie Ukraińskie Siły Zbrojne „utworzyły stanowiska ogniowe w budynkach Szkół nr 14 i 71”. A na sąsiednim terenie stacjonują pojazdy opancerzone, artyleria i reaktywne systemy ognia salwowego. Tylko to oszczerstwo. O tym, że w szkołach w Odessie nie ma wojska i jego sprzętu-potwierdziła Szefowa miejskiego Departamentu Edukacji i nauki Elena Bujniewicz na swojej stronie FB.

Jak widać, w obecnej sytuacji łatwo jest narazić się na dezinformacje w środkach masowego przekazu. Warto więc weryfikować źródła informacji oraz sprawdzać reakcje instytucji publicznych.

Nierzetelność w ukraińskich mediach – weryfikacja zarzutów wobec dziennikarza

Anatolij Szarij to ukraiński opozycyjny dziennikarz, prześladowany za swoją działalność przez eksprezydenta Wiktora Janukowycza. Przez co w 2013 roku uzyskał azyl w Litwie. Po ukraińskiej rewolucji w 2014 r. i rozpoczęciu wojny na wschodziekraju, pozostał w opozycji ukraińskiemu rządu oraz zaczął ostro krytykować ukraińskie media. Te swoją drogą zarzucają dziennikarzowi prorosyjskość. Nie raz publikowane były fake newsy zniesławiające dziennikarza. Wobec Szarija wszczęto kilka postępowań, które uniemożliwiają jego powrót do kraju. Ma własną partię polityczną, która została zakazana po rozpoczęciu wojny z Rosją 24 lutego 2022 r.

W 2014 roku siostra Anatolija Szarija publicznie oskarżyła brata o pedofilię. Poszedł do sądu. Wynikiem rozprawy związanej ze zniesławieniem jego osoby była wygrana sprawa i obowiązek wypłaty kompensacji pieniężnej przez jego siostrę. Trudno jednak ocenić szkodę dla jego reputacji, gdyż niektóre media kontynuują używanie nieprawdziwej informacji w postaci sprostowanych przez sąd oskarżeń ze strony jego siostry w swoich materiałach.

W lipcu 2020 r. na stronie Slidstvo.info ukazało się dochodzenie dziennikarskie, ujawniające majątek Anatolija Szarija w postaci willi w Hiszpanii. Trudno jest zrozumieć cel tego dochodzenia, gdyż wiadomo, że Szarij ma własny biznesI podobno go staćn a taki majątek. Mimo to, w dochodzeniu nie było zarzutów odnośnie źródła uzyskanych dochodów, tylko o „rozkoszne życie”, które on „ukrywał” od społeczeństwa. Ten artykuł można ocenić wyłącznie jako wtrącenie się w życie prywatne dziennikarza i ujawnianie jego danych osobowych.
Wynikiem publikacji danych osobowych Szarija była agresywna wizyta „aktywistów” do jego majątku.

Jeżeli w wyszukiwarce wpisać w języku ukraińskim „prorosyjski bloger”, prawie wszystkie wyniki będą związane z Anatolijem Szarijem. Żadnych niepodważalnych dowodów na prorosyjską pozycję dziennikarza nie ujawniono, ale spekulacje w prasie na ten temat cały czas trwają.

„Pracował dla wroga”, „Biografia propagandysty”, „Areszt prorosyjskiego blogera Anatolija Szarija” – to wszystko tytuły ukraińskich stron internetowych. Czy w tych materiałach publikowane są potwierdzenia owym określeniom w adres blogera i dziennikarza? Nie.

Jest to przykład systematycznej dyskredytacji i zniesławienia osoby, idącej wobec opinii publicznej, wobec media i rządów. Powyższy tekst porusza kwestię odpowiedzialności dziennikarskiej: za czyjąś reputację i za możliwość ludzi do uzyskiwania prawdziwych i rzetelnych informacji. Nie dajmy się jednak oszukać, sprawdzajmy czytaną przez nas informację. Robi się to w sposób łatwy, wystarczy mieć wyszukiwarkę, która pomoże znaleźć źródło i porównać go z nowszymi informacjami na ten temat, chociaż niektórzy nie chcą dokładać nawet tak małego wysiłku.

Stronniczość ukraińskiej prasy podczas kampanii wyborczej w 2019 r. – weryfikacja źródła


Wybory prezydenckie na Ukrainie w roku 2019 poprzedzała głośna kampania informacyjna, wymierzona przeciwko kandydatowi Wołodymyrowi Zełeńskiemu. Niektóre media bezpodstawnie oskarżały go o zażywanie narkotyków I wzywali go do przeprowadzenia testu w laboratorium. Co ciekawe, podobnych pretensji do innych kandydatów nie było.​

Spekulacje bazowały się na wideo, gdzie kandydat mówił „wolniej niż zwykle”. Temu filmikowi poprzedzał inny, gdzie weterani Operacji Antyterorystycznej przyszli na koncert Zełeńskiego we Lwowie, prowokując kłótnię z kandydatem na prezydenta. Podczas kłótni brzmiały wykrzyki „pajac” i „narkoman”.​

Trzeba zaznaczyć, iż w rywalizacji o krzesło prezydenta Ukrainy w 2019 r. realne szanse na wygranie miało dwóch kandydatów – Wołodymyr Zelenski oraz eksprezydent Petro Poroszenko. Część środków informacji masowej wykazały się swoją stronniczością, głównie piętnując reputację Zełeńskiego poprzez opublikowanie nieprawdziwych informacji nie mających nic wspólnego z rzetelnością dziennikarską. Co szkodzi jednemu kandydatowi, w teorii pomaga drugiemu, na tym polega ta stronniczość.

Informacje, które miały na celu dyskredytację kandydatów na prezydenta Ukrainy, były rozpowszechniane w formie drukowanej. Oto jeden z egzemplarzy gazety, którego cały numer poświęcony był wyłącznie czarnemu PR przeciwko Wołodymirowi Zelenskiemu i jego rzekomemu uzależnieniu od narkotyków. Taka gazeta została rozdana z rąk w centrum Kijowa w okresie przed drugą turą wyborów prezydenckich.

Na okładce gazety znajduje się jej tytuł — „Biuletyn Stowarzyszenia Narkologów Ukrainy”, kwiecień-2019. Według systemu analitycznego YouControl nie ma informacji o takim skojarzeniu w bazie danych systemu. Daje to podstawy do przypuszczenia, że nazwa stowarzyszenia podana w gazecie jest fikcyjna.

Na okładce gazety agitacyjnej wydrukowany jest nagłówek chwytliwą dużą czcionką: „Czy na Ukrainie będzie uzależniony prezydent?”. Wymienione są prawdopodobne oznaki, że dana osoba może używać narkotyków: blada skóra, opóźniona mowa i tym podobne.
W gazecie znajdują się głównie informacje o tym, jak kandydat przeprowadzał analizy. Dane są podawane tak, jakby robił wszystko w taki sposób, aby uniknąć wykrycia jego „uzależnienia od narkotyków” — odmówił analizy wraz z Poroszenką, a następnie rzekomo ukrył wyniki.

Cytowane w gazecie są słowa z publikacji na oficjalnej stronie wykonującej obowiązki ministra zdrowia Ulyany Suprun z 4 kwietnia 2019 r., gdzie napisała, które ukraińskie laboratoria wykonują badania uzależnień. Brak linków do oryginalnego źródła cytatu Ulyany Suprun w gazecie agitacyjnej. Dlatego czytelnicy agitki wcale nie są pewni, gdzie i w jakich warunkach Suprun to stwierdziła. Nawiasem mówiąc, w oryginalnym poście Ulyana Suprun nie wymieniła żadnego nazwiska kandydatów na prezydenta.

Ta gazeta wymienia także światowych polityków, którzy używali narkotyków lub alkoholu. Na listę wybrano nie tylko polityków, ale okrutnych tyranów i dyktatorów: Benito Mussoliniego, Adolfa Hitlera, Nicolasa Maduro i innych.

W gazecie nie ma żadnych danych źródłowych, co oznacza, że nie wiadomo, kto zlecił jej wydanie i kto ją dystrybuuje. Gdyby ten produkt informacyjny został uznany za gazetę, zostałby wydany z naruszeniem artykułu 32 ustawy „o mediach drukowanych na Ukrainie”, która wymaga obowiązkowego wskazania oryginalnych danych w mediach drukowanych. Gdyby był uważany za materiał kampanii, to byłby wydany z naruszeniem artykułu 59 „o wyborach prezydenta Ukrainy” na materiały kampanii wyborczej, które powinny wskazywać klienta odpowiedzialnego za wydanie i druk, wielkość nakładu.

Podsumowując ten przypadek, można stwierdzić, iż informacja w prasie często jest nieprawdziwa, napisana z naruszeniami etyki dziennikarskiej. Trzeba zawsze pamiętać o weryfikacji informacji w źródle oraz weryfikacji samego źródła.